Dlaczego w ogóle offroad nas tak kręci?
Bo to choroba, którą zarażamy się natychmiast po bliższym zetknięciu. Niezależnie o jaka odmianę offroadu chodzi, to chyba nieuleczalne.
Oczywiście, zapewne są osoby którym się nie podoba, ale osobiście nie znam nikogo kto po wyprawie, przeprawie czy zwykłej wycieczce stwierdziłby w 100% „eeee, to nie dla mnie”. Naturalnie nie każdy od razu liczy kasę i kupuje furę 4x4 bo nie każdego stać na ten wydatek, godziny w garażu, naprawy itd. Ale chyba każdy ma ochotę na więcej.
Wracając do tematu, offroad uwielbiamy za wyjątkowe przeżycia jakie daje nam jazda w terenie: łatwiejszym, trudniejszym i ekstremalnym, byle pod kołami nie było asfaltu. Byle było błoto, dużo błota albo jeszcze więcej 🙂 , kałuże, piach, przeprawy wodne, koleiny, kamienie, głazy, trawersy, podjazdy tak strome że przez przednia szybę widzimy niebo lub czubki drzew i zjazdy na których wisimy na pasach i planujemy zakup klatki bezpieczeństwa jeśli uda się wrócić w całości.
Offroad uwielbiamy za możliwość obcowania z przyrodą gdy zostawiamy drogi asfaltowe za sobą, za wspaniałe widoki na dalekich wyprawach, za miejsca do których nie dotarlibyśmy nie mając naszego 4x4.
Offroad uwielbiamy za atmosferę na spotkaniach, rajdach i wyprawach, każda osoba którą spotykamy po raz pierwszy, niezależnie od różnicy wieku w zasadzie od razu jest naszym kompanem gotowym do wspólnej imprezy ale przede wszystkim pomocy aby można było dalej razem kontynuować zabawę.
Offroad uwielbiamy za emocje jakie towarzyszą naszej pasji, strach czy się uda, radość i dumę że się udało, adrenalinę gdy jest szybko, stromo, i niepewnie, za uśmiechy na wszystkich twarzach niezależnie czy przebiłeś się przez to błoto czy właśnie się wlewa przez okno.
A Wy jak się zaraziliście offroadem i co najbardziej Was pociąga aby wsiąść w swoje 4x4 i ruszyć przed siebie?